Koniec epoki

Jogurcik

Koniec epoki

Elegancką kreską śmierć
Beztroskim spojrzeniem wichura
Kartka z kalendarza niczym Sąd Ostateczny
Zniszczyć ją nim zdradzi wyrok
Karę wiecznego potępienia
Świat łka melodią skruszonych
Zwiastuje koniec epoki
Zwiastuje…

Nowy początek
Deszcze odkupienia zmyją oceany krwi
Co będzie co będzie co nadejdzie
Za epoka z betonu i błota
Za epoką z metalu i smoły
Farbowane ideały
Rozpłyną się we mgle jak sen
Znikną w powietrzu bez wyrazu
Dobiega końca okres niepokoju
Ostatnie westchnienie nim odejdą w mrok
Drogie wspomnienia zatracą swój sens
Prawda stanie się brutalną
Ból poprzedza zbawienie
Zbliża się nowy czas
Niech stanie się…

Batalia oczyszczenia
Legną w gruzach siły nienawiści
Znikną wszelkie wartości poza wolnością
Terra Nowa oczyszczona z grzechu
Znikną pytania zatracą…

Sens istnienia sformułuje się na nowo
Świat stworzy się od początku
Na szczątkach dawnej ery
Poleje się krew niczym dojrzałe wino
Oczyszczą się z brudu…

Pozostałości czasu minionego
Ukłują jak cierń
Oto pora przygotowania…

Pójdą bez walizek
Niepewni i zlęknieni
Nim odkupi ich płomień boskiej mocy
Każdy poniesie śmierć
Aby móc się odrodzić…

Oto koniec epoki
Zmienią drogę naznaczoną śladami ich stóp
Na nowy początek gładki krok
Zapomniane zostaną dawne drogowskazy
Czystość nim kolejny ludzki byt
Pozna smak grzechu
Zmarnuje się kolejna szansa…

Nadchodzi era wolności
Nowa epoka przyprawiona amnestią
Oto nadchodzi nadchodzi nadchodzi…

Koniec epoki.